www.gorlicka.fora.pl

SGTokar

Właśnie o tym końcu świata to ja chciałem przestrzec na początku. Według mnie jak to podkreślam rozpowiadanie że się nie przetrwa jako mieszkaniec bloku na Gorlickiej nie jest dobrą drogą bez uszczególnienia że najwyraźniej jesteś właścicielem pola uprawnego na terenie zagrożonym powodzią i to jest Twoje źródło dochodu.
Marcin Ty masz przewagę nade mną jedną, że wiesz co się działo na Zgorzelisku podczas krytycznych momentów, nie z relacji tak jak ja. Ale mam pytanie? Czy była informacja o puszczeniu wody z Odry? Czy była mapka terenów zagrożonych zalaniem? Czy przeprowadzono ewakuację i organizowano w pobliżu punkty ewakuacje? Czy na miejscu była Straż Pożarna (chociaż z komentarzy słyszałem ze nic nie robili)? Czy w ogóle nie było worków z piaskiem i piasku?
Tak wiem też jedno. Na Zgorzelisku prawdopodobnie z soboty na niedzielę dzięki długiej pracy samych mieszkańców do samego niemal rana stopień zniszczeń był porównywalny z potopieniami z poprzednich lat.
Co do wątku o tym że miało być gdzieś sucho. W środę byłem na Kozanowie i widziałem początek ustawiania tego wału tymczasowego. W połączeniu z informacjami o możliwości wybijania studzienek na terenach położonych w swoistej depresji było niemal pewne że gdzieś będzie mokro. Osobiście uważam że przebieg wału na Kozanowie został zbyt prostopadle ustawiony do nurtu z powodu tych nowych bloków, a sam wał był zbyt pionowy i niestabilny.
Co do odwalania roboty, funkcje wału w naszej okolicy ma pełnić w przyszłości sama ulica NowoLitewska. Więc sporo terenów uprawnych idzie na ewentualne zalewanie. Niestety dla właścicieli pól ale miasto nie widzi priorytetu w dbaniu o interes pól uprawnych i ogródków działkowych. I jako że jest to jednak miasto trochę trudno się temu dziwić.